Duma i wyprzedzenie

Ludzi na świecie jest zdecydowanie za dużo - co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Rodzimy się w zatłoczonych szpitalach i umieramy przynosząc ulgę systemowi ubezpieczeń społecznych. Od narodzin aż do dnia śmierci otaczają nas obcy: na ulicy, za ścianą, w przychodniach, w urzędach, w pracy, sklepach i autobusach. Przez ten tłok musimy być na siebie obojętni. Zobojętnieliśmy, aby przeżyć.

Duma i wyprzedzenie

Gdybyśmy nie byli na siebie obojętni i nie przestrzegali powszechnie obowiązujących norm społecznych, musielibyśmy się nawzajem pozabijać. Tak, dosłownie pozabijać.

Powiedzmy, że ktoś bezczelnie naruszył twoją przestrzeń życiową. Pierwotny instynkt podpowiada: 'przegoń intruza, wystrasz go, przepłosz!' A jeśli nie da się go przegonić, odstraszyć, to trzeba sięgnąć do drastyczniejszych metod - dokładnie tak działa to w świecie zwierząt. Kiedy inny osobnik chce odebrać coś, co jest twoje, i żadne metody go nie odstraszają, to nieunikniona staje się walka na śmierć i życie. No chyba że odpuścisz i dasz sobie spokój, ale ile można odpuszczać coś, na czym nam zależy?

I wtedy właśnie u ludzi włącza się obojętność - obojętność jest czysto racjonalna, nie instynktowna. Obojętność to właściwość generowana przez system norm społecznych, to wytwór ludzki. Normy społeczne rozwinęły się przez lata tzw. cywilizacji, i rozwijają się nadal.

Gdyby nie obojętność na obcych, gdyby nie ten wysoko rozwinięty system norm społecznych, to już dawno miasta poupadałyby i przestałyby istnieć. Żadna istota poza człowiekiem nie potrafiłaby wyuczyć się takiej obojętności na otoczenie, nie potrafiłaby być tak znieczulona na wszystko dookoła.

W autobusowym tłoku nieraz wkurwiają obcy ludzie napierający na nas, wkraczający bezczelnie w naszą strefę prywatną, siadający obok nas tak zuchwale, jakby byli nam bliscy. Ocierają się, chuchają, rozsiadają i gapią się. I coś w środku aż krzyczy: 'wypierdalaj, wypierdalaj! To moje miejsce, moja tymczasowa przestrzeń!'. Ale wiadomo, że nikt tak nie powie - nie wolno. Normy współżycia społecznego nie akceptują takich spontanicznych zachowań.

Trzeba więc tolerować obcych mijanych codziennie na ulicy, autobusowych zabieraczy przestrzeni, kolejkowiczów u lekarza, w urzędzie i w sklepie. Trzeba tolerować, bo inaczej byśmy się nawzajem pozabijali i cywilizacja przestałaby istnieć. Cywilizacja, kultura i to wszystko, z czego ludzie są tak bardzo dumni.

Komentarze

  1. Masz rację, coś z tą obojętnością jest na rzeczy. Jest to trochę niepokojąca skłonność - zobaczymy, jaki będzie jej dalszy rozwój.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że obojętność na ludzi jest niejako naszym odruchem obronnym. Człowieka otacza zbyt wiele bodźców.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie czytam, nawet jeżeli nie odpowiadam.