Chodzenie po bagnach wciąga, blogowanie też

Powinnam iść spać, bo jest późno, ale mnie się nie chce spać. Jestem teraz niesłynnom nocnom blogerkom i blog sobie piszę. Jestem blogową wersją siebie. Mam różne wersje - jak chyba każdy - lecz tę wersję blogową czasami lubię najbardziej.

Na blogu nie trzeba udawać. Trzeba się trochę ukryć - to fakt, ale nie trzeba udawać. Można się odrobinę schować, zasłonić, ale nie trzeba przesadnie zwracać uwagi na kanony czy normy społeczne.

Chodzenie po bagnach wciąga, blogowanie też

Tutaj nie muszę zaczynać dnia od 'Dzień dobry', a kończyć na 'Dobranoc'. Nie muszę pytać się, czym mogę służyć, bo tutaj nikomu też służyć nie muszę. Nie muszę hamować się przed powiedzeniem komuś paru słów, przed wyrażeniem siebie, swoich przeżyć, swoich emocji. Na blogu nic nie muszę. Nawet regularnie pisać nie muszę, bo prawdziwi czytelnicy jak kochają, to poczekają. A jak chcą (chcecie) czekać oszczędniej czasowo, to zawsze istnieje możliwość subskrypcji bloga.

Blog można dowolnie kształtować, modyfikować, aktualizować. W treści można bawić się słowami, zdaniami, budowaniem słownym piramid z przemyśleń. Można pisać poprawnie, poprawiać się albo i nie - nikt do niczego nie zmusza. Można być sobą na gruncie niezbadanego ogromu wirtualności zamkniętej w tym kawałku plastiku, który mam przed sobą i na sobie. Można być sobą bezmaterialnie.

Wydaje się, że blogosfera jest ogromna, ale tak naprawdę to tylko kropla w morzu internetowych możliwości i w gruncie rzeczy blogerów jest niewielu. Wielu zaczyna, ale ich to nie wciąga i z biegiem czasu rezygnują. Mnie wciągnęło wiele lat temu i nie zrezygnowałam. Mam teraz ten blog i jest to moje miejsce na wirtualnej ziemi, w internetowej przestrzeni. Blogowanie trzeba czuć, kochać, oddychać nim jak powietrzem.

Chodzenie po bagnach wciąga, blogowanie też

Blogów jest niewiele, gdyż blogowanie zabiera sporo czasu - nie da się ukryć. Blogowanie zabiera czas, wymaga od nas dużo wysiłku i pracy. Pracować trzeba  głównie nad tekstami, ale również od czasu do czasu nad wyglądem bloga, nad promowaniem bloga też. To wszystko sprawia, że blogowanie nie jest łatwe. A skoro nie jest łatwe, to nie jest dla każdego. To trzeba po prostu czuć: albo się złapie bakcyla albo nie. I nie ma tu nic pośredniego.

Na fejsie czy twitterze wstawisz krótki post i po sprawie. Szast-prast, rachu-ciachu i gotowe, po strachu. Nad tekstem blogowym trzeba się pochylić, zastanowić, odpicować go, wysilić się przy jego tworzeniu. I to już nie jest dla każdego, bo nie każdemu będzie się chciało tak wysilać.

Od czasu do czasu spotykam się z informacją, że blogi wymierają, a era blogowania przemija. Śmiem nie zgodzić się z tą iście niedorzeczną teorią. Blogosfera jak najbardziej funkcjonuje, rozwija, się, a np. mój blog ma się świetnie. Że mało popularny, mało kto go czyta? Cóż, istnieje od końca września, więc cudów nie oczekuję. To kolejna cecha, którą musi posiadać bloger: cierpliwość.

Ludzie zakładają blog, a po tygodniu czy miesiącu dziwią się i mają pretensje do świata, dlaczego nie mają czytelników i czemu nikt nie komentuje, nie lajkuje, nie obserwuje itd. Odpowiedź jest prosta: zdobycie choćby kilku czy kilkunastu wiernych czytelników wymaga czasu. CZASU! Zdobycie swojego miejsca w blogosferze nie przychodzi na zawołanie.

Chodzenie po bagnach wciąga, blogowanie też

Jeżeli chodzi o samą blogosferę, to również nie jest ona jednorodna, zaś mnie nie pasuje ten główny nurt, blogowy mainstream. Blog jako forma promocji siebie? Niby można, ale zawsze wydawało mi się, iż w blogowaniu najważniejsza jest treść, autor jest jakby za treścią, na drugim planie. Blog jako forma zarobku? Jeżeli nie jest się słynnom blogerkom albo kominkiem, to majątku raczej się nie zbije. Blog jako miejsce dyskusji? Poniekąd też, jednak nie takie jest zadanie bloga. Od dyskutowania są fora dyskusyjne, blog można komentować. Do czego i ja zachęcam.

Blog jako miejsce zdobywania darmowych próbek? 'Obserwuj mnie, a dostaniesz próbkę maseczki firmy Duperal' - można i tak, aczkolwiek ja osobiście aż takim dziadem nie jestem, żeby sprzedawać godność za odrobinę kremu na gębę. I mówię tu zarówno o jednej stronie (blogerze), jak i o drugiej (obserwatorze za próbkę). Oczywiście nie chcę tutaj nikogo obrażać, każdy inaczej do tego podchodzi, po prostu to jest moje osobiste zdanie, moje odczucia. Właśnie po to jest blog, aby wyrażać siebie i swoje odczucia - a przynajmniej powinien być. Problem pojawia się, gdy bloger zaczyna pisać bardzo zachowawczo, aby nie stracić czytelników. Wychodzę zawsze z założenia, że ci, którzy mają odejść, i tak odejdą. A nijakość pozostanie.

Komentarze

  1. A mi się właścnie wydaje że blogów całe mnóstwo, nie niewiele

    OdpowiedzUsuń
  2. blogów jest okropnie dużo, ale też nie każdy jest dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Blogów do czytania i oglądania jest nieiwiel, masz rację tu się zgodzę, tym bardziej ,że każdy ma swój gust :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też prowadzę bloga od września i mnie wciągnęło - jestem ciekawa na jak długo, bo w końcu założenie i prowadzenie swojego miejsca w sieci było moim marzeniem od lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda, blogowanie wciąga - zwłaszcza, jak ktoś bardzo lubi czytać i pisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ze wszystkim, aby coś było dobre trzeba się do tego przyłożyć i dać czasowi czas.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wciąga ale jest bardzo dużo ciekawych blogów a doba nie chce się wydłużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie pięknie zdjęcie w śniegu :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Blogów jest coraz więcej, większość stawia na byle jakość. To widac...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie czytam, nawet jeżeli nie odpowiadam.