Pracuję ciężko nad odpoczywaniem

Chciałam stworzyć superwpis na temat równowagi życiowej, ale nie bardzo wiem, jak go zacząć. No bo niby jak? Od banałów typu "równowaga to podstawa" lub "równowaga jest w życiu potrzebna"? Wszyscy wiedzą, że jest potrzebna i to oczywiste. Trudności pojawiają się dopiero, gdy nie doceniamy roli równowagi w naszym życiu bądź też dążymy do niej w sposób nieodpowiedni.

Praca, bezrobocie... Pracując bez chwili wytchnienia można się zaharować i zamęczyć, z kolei za długie bezrobocie powoduje ogromną frustrację i niechęć do wszystkiego i wszystkich, do siebie również.

Pracuję ciężko nad odpoczywaniem

Przy długotrwałym bezrobociu pojawia się strach o przyszłość - chorobliwy lęk, co ta przyszłość przyniesie, no bo pewnie nic dobrego, skoro nikt mnie nie chce zatrudnić. Pojawia się gniew na siebie i na cały świat, że można by tyle zdziałać, a nie da się, bo nikt mnie zatrudnia. No i samoocena jest wtedy na poziomie dna, człowiek czuje się jak ostatnie ścierwo. Niepotrzebny nikomu.

Internet utwierdza bezrobotnego w przekonaniu, że jest nikim. Otoczenie utwierdza, że to wstyd być na utrzymaniu. Ludzie patrzą z góry, stają się dostarczycielami dobrych rad z dupy wziętych. Czują się lepsi, przy bezrobotnym czują się kimś. Na bezrobociu trzeba się nauczyć, że praca lub jej brak nie świadczy o wartości człowieka. To jest tylko stan, a nie metoda definiowania czyjejś wartości. Kategoria Praca/Bezrobocie to nie jest coś, co decyduje o wartości człowieka. Chyba że sami sobie narzucimy taki sposób pojmowania świata lub pozwolimy komuś go narzucić.

Z kolei, gdy tej pracy jest za dużo i tak się haruje od rana do wieczora, każdego dnia i dzień po dniu... Życie ogranicza się tylko do pracy bez wytchnienia i do zmęczenia po pracy. Wstajesz, szykujesz się i idziesz jak na ścięcie. Nie jesteś już sobą, stajesz się pracownikiem, zamieniasz się w pracownika. Skupiasz się na swoich zadaniach i na wypełnianiu obowiązków. Jestem jednostką pracowniczą powołaną do bycia pod kontrolą wielkich kontrolerów jakości i wydajności pracy. Mam robić, robić i robić. Mam robić szybko, robić wszystko i robić dokładnie. Mam mieć wydajność, mam mieć efekty i mam mieć odpowiedzialność. To wszystko za marne grosze - i pilnują, żebym tylko nie dostała od nich złotówki więcej nadprogramowo. Podobno w innych zakładach pracy mają jakieś premie świąteczne, podwyżki i takie tam. Tak głosi legenda.

I tutaj sprawdza się stare banalne powiedzenie: co za dużo, to niezdrowo. Jak więc tę równowagę uzyskać i zachować? Wydaje mi się, że należy po prostu słuchać się siebie i dbać o siebie. Nikt o nas nie zadba, jeżeli nie zadbamy o siebie sami. Nikt nas nie będzie szanował, jeżeli nie będziemy szanować siebie sami. Siebie, swoich mocnych stron, swojego czasu, swojego zdrowia: fizycznego i psychicznego. Aby osiągnąć życiową równowagę, należy być dla siebie dobrym - i znów kolejny banał na koniec. Życie to jednak banalne nieraz jest.

Komentarze