Powikłania jakby rozwikłane

Wraz z depresją coś w tobie umiera i już później nie chce wrócić. Już nigdy nie będzie się tym samym człowiekiem, co kiedyś. Nawet tony antydepresantów, zmiana środowiska i ciężka psychoterapia nie zmienią faktu, że coś w tobie umarło. A skoro umarło, to już nie wróci.

Powikłania jakby rozwikłane

Patrzę na tych samych ludzi i widzę ich zupełnie innymi niż wcześniej. Patrzę na te same miejsca, lecz widzę je zupełnie inaczej. Wszystko jest takie jakieś po przejściach - po moich przejściach.

Zwlekam się z łóżka i świat jest inny niż kilkanaście lat temu. Idę do pracy, lecz nawet praca jest jakaś inna. Ludzie są inni, a ja ostrożniejsza.

Pamiętam, jak to było, kiedy nie miałam już nadziei na nic. Kiedy miałam pewność, że nic dobrego już mnie w życiu nie spotka. Kiedy nie miałam siły, energii zrobić czegokolwiek, kiedy ciągle czułam się półprzytomna.

Pamiętam, jak to było, kiedy otaczała mnie wyłącznie pustka i ja sama w środku też czułam się pusto, tak nijako. Walczyłam ze sobą, żeby mieć ochotę i siłę na jakąś namiastkę życia.

Teraz często zdaję sobie sprawę, że powinnam lepiej, więcej, częściej, bardziej. Powinnam częściej ćwiczyć, spacerować, może nawet uczyć się języków czy czego tam jeszcze. Powinnam mieć posprzątane, poukładane, powinnam mieć siłę, energię, chęć do życia i ciekawość świata. Ale świat jakoś dalej nie wydaje mi się specjalnie ciekawy.

Pamiętam, jak to było, kiedy codzienny prysznic był wielkim wydarzeniem w ciągu dnia. Niemal jak zwycięstwo. Teraz dziewczyny w pracy rozmawiają o szminkach, lakierach i prostowaniu włosów, a mnie - szczerze mówiąc - mało to wszystko obchodzi. Bo ja pamiętam, jak to było, kiedy włosy miałam tłuste jak smar i było mi z tego powodu bardzo wszystko jedno.

Czasami grypa zostawia powikłania w postaci zapalenia płuc - depresja też zostawia powikłania. Robi w mózgu spustoszenie i zostawia ślady. Nic już nie będzie takie, jak wcześniej.

Powikłania jakby rozwikłane

Ale właściwie czy wszystko musi być takie, jak wcześniej? Niektórzy wierzą, że na zburzonych fundamentach też da się zbudować coś nowego. Spali się las - może wyrosnąć drugi, bujniejszy. Całe życie uczymy się.... jak żyć.

Jeśli dobrze się zastanowić, to czy to jest takie straszne, że nie interesują mnie pierdoły i zdejmowanie hybryd z paznokci? Czy każdego musi to interesować? Czy każdy musi śledzić tutoriale makijażowe? Są tacy, którzy uważają, że prawdziwa kobieta to tylko makijaż, paznokietki i miniówki - ale ja nie muszę podzielać ich opinii ani przystosowywać się do ich wymagań. Kto mi każe?

Ja też mogę stwierdzić, że jak ktoś zajmuje się pierdołami i tylko śledzi trendy makijażowe albo ilość kurzu na szafce, to po prostu niczego w życiu nie przeżył i fascynuje się byle czym.

Mogę tak stwierdzić? Mogę, bo też mam prawo do własnego zdania.

Może (oprócz skutków negatywnych) to jest właśnie to, co również wykluwa się ze stanu po ciężkiej depresji: prawo do bycia sobą.

Komentarze

  1. Brawo! Odkryłaś że depresja to nie choroba tylko faza w rozwoju człowieka. Pisał o tym pewien genialny psycholog - Kazimierz Dąbrowski. Depresja to jeden z ciemnych tuneli w który wjeżdżają ludzie, ale nie wszyscy, tylko ci któży w życiu poruszają się do przodu. Zaczęłaś dostrzegać, że po drugiej strone tunelu jest coś więcej. Mi dojście do tego zajęło dziesięciolecia. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, choć dalej uważam, że depresja to choroba, a ja nie jestem wyleczona - może tylko po części. Po drugiej stronie tunelu rzeczywiście jest coś więcej, choć właściwie wolałabym nigdy do tego tunelu nie trafić. Kiedy się wyjdzie z takiego tunelu, to później aż światło razi, a zgiełk i hałas stresują ponad miarę.

      Usuń
    2. To jest dobre pytanie - czy lepiej żyć w błogiej niświadomości i pozostać głupkiem przez całe życie czy też otworzyć oczy i zobaczyć, że istnieją tunele i wkroczyć do jednego z nich?

      Pomyśl co mogą w życiu osiągnąć takie osoby, które emocjonują się tipsami i hybrydami na paznokciach? Co najwyżej nowe kolory tipsów i hybryd podpowiedziane im przez marketingowców, którzy koszą na nich kasę. Do niczego więcej nie mogą aspirować z tak wąskim pojmowaniem świata.

      Za to Ty rośniesz psychicznie. Masz większą perspektywę. Masz bardzo silną autorefleksję. Jesteś o wiele bardziej istotą ludzką. Niestety rośnięcie boli, zwłaszcza gdy nosisz wciąż to samo ubranie. Gdy mierzysz się miarą małych ludzi nic dziwnego, że cierpisz.

      Nie patrz się na ludzi, których przerosłaś. Nie porównuj się z nikim. A jak już musisz to porównuj się z samą sobą z przed roku czy dwóch. Założę się, że wypadniesz dobrze.

      Usuń
  2. Ja zmieniłem pracę a co za tym otoczenie, zacząłem odwiedzać te i tamte miejsca doświadczywszy czegoś nowego i ot raptem mam o czym rozmawiać z bratem z którym do tej pory nie miałem wspólnego języka. I to wszystko przyszło samo z siebie, nieplanowane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie jestem w tym stanie, który opisałaś. Depresja to dziwka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie czytam, nawet jeżeli nie odpowiadam.