Nie bądź nudny, bądź zbyt trudny

Ostatnimi czasy doszłam do zadziwiającego wniosku: normalni ludzie są po prostu nudni. Być może jest to jakaś podświadoma próba usprawiedliwienia swoich własnych odchyłów, ale naprawdę z moich obserwacji wynika, że normalni i zwyczajni ludzie są.... nudziarzami. Są nudni niczym muzyka w popularnej stacji radiowej, poukładane równo paski na obrazie, ciasto bez smaku lub wykład z historii sztuki.

Nie bądź nudny, bądź zbyt trudny

U mnie w pracy są takie dziewczyny: całkowicie normalne. Zawsze opanowane, ułożone i dyskutujące ciągle o banalnych sprawach - w możliwie jak najnudniejszy sposób: 'A ty gdzie robiłaś paznokcie, a ja to sobie chyba zrobię/zdejmę hybrydę, a tam w tamtym sklepie to taki ładny sweterek był. O, mecz będzie, ci wygrają, tamci przegrają. Mój brat to chodzi po górach, a moja siostra po murach'. I tak dzień w dzień godzinami.

Siostrzenica coś powiedziała i to jest takie urocze, ojojoj. Takie śmieszne, że aż ojojoj.... I tak dzień w dzień godzinami. Nuda!

A do tej sałatki to się dodaje to, a do tamtej tamto. Zimą jest zimno, a jesienią wieczorami pada deszcz. Bla bla bla.... I tak dzień w dzień godzinami.

One są takie nudne, że gdyby nie wielość pracy, to pewnie by można przy nich zasnąć. Głupie płytkie dziewuchy, którym brak finezji. Nieładnie tak mówić o innych i pewnie brzmi to jak wywyższanie się, ale tak właśnie o nich myślę: płytkie głupiutkie pannice, puste idiotki bez wyobraźni.

Pożartować z nimi nie można, bo one się śmieją tylko z jakichś głupot w stylu: ktoś się przejęzyczył, jakie to zabawne. Humor choć odrobinę abstrakcyjny to dla nich.... czysta abstrakcja. Pogadać o poważnych sprawach też nie można, bo one są zbyt płytkie na poważne rozmowy. Parę razy spróbowałam, parę rzeczy podsłuchałam, i już więcej nie chcę z nimi gadać.

Brak im jakiejkolwiek empatii, brak w nich głębszego sposobu myślenia, one są po prostu.... nudne i nijakie, totalnie bezbarwne. I to właściwie tyle.

Dla nich każdy gej jest do odstrzału, bo tak i już. Bezrobotny to nierób, bo tak i już. Ktoś się popłakał, to jest psychiczny, bo tak i już. Ktoś nie słucha disco polo, to dla nich jest dziwakiem, bo tak i już. Szkoda komentować.

Nie bądź nudny, bądź zbyt trudny

Wolę towarzystwo ludzi, którzy umieją myśleć głębiej, wyciągać wnioski, tworzyć konkluzje. Wolę takich, którzy mają jakieś emocje: potrafią się rozpłakać, posikać ze śmiechu, obrazić i palnąć od czasu do czasu coś głupiego. Wolę ludzi, którzy są JACYŚ.

Wolę ludzi, przy których można czasem poczuć się swobodnie, którzy potrafią czymś mnie zaciekawić, z którymi można się pośmiać i przy których można popłakać. Lubię pozastanawiać się z kimś głębiej, więcej, lubię pogadać o głupotach niestandardowo. Nawet o pogodzie można porozmawiać niestandardowo, gdy ktoś nie jest nudny.

Lubię ludzi, którzy wnoszą coś pozytywnego do mojej codziennej egzystencji. Lubię ludzi, od których czegoś można się nauczyć. Lubię ludzi, którzy są JACYŚ.

Bądź dla mnie Jakiś.

Komentarze

  1. O tak, ja też nie trawię płytkich ludzi. Nie wytrzymam długo w towarzystwie typowej osoby, takiej, jaką opisałaś. Ględzą głupoty, często zupełnie nie dopuszczają do swojej świadomości inności. Otaczam się pozytywnymi 'świrami'. Mogę z nimi o wszystkim pogadać, nie patrzą tylko na swoją wizję świata. Mogę byś sobą. Podziwiam ludzi niebojących się być sobą, a takich coraz mniej. Odważny post i brawo dla Ciebie za to. <3 Podpisuję się pod nim. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, choć ja mam szczęście do ludzi i większość z nich to prawdziwi pasjonaci, a ci nigdy nudni nie są!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie czytam, nawet jeżeli nie odpowiadam.