Sobota wieczór:
ciepła kołderka, podusia, internet i ja – a za oknem zima daje o sobie
znać. Zapaliłam lampkę, żeby było bardziej klimatycznie i leżę pod
kołderką cieplutką. Myślę, co by tu sobie obejrzeć w necie ciekawego.
Fajnie tak jest, zimowo. Może i lepiej by było, gdyby ktoś był obok, a
może jednak byłoby niefajnie – zależy, o kogo konkretnie by chodziło.
Jeżeli o tego by chodziło, to byłoby bardzo fajnie, a jeżeli o tamtego,
to już wolę być sama. Samotność nie oznacza, że muszę się rzucać każdemu
w ramiona niczym w akcie desperacji największej. Jeżeli miałby być
ktoś, to tylko ktoś dla mnie wyjątkowy – i z wzajemnością.
Ostatnio gdzieś przeczytałam, że kiedyś
internet był bardziej urozmaicony. Najpierw uznałam, że to przesada, ale
jeżeli bardziej się nad tym zastanowić, to rzeczywiście: fb tak
zmonopolizował przestrzeń internetową, że dla większości podmiotów nie
starcza już miejsca. Choćby fora dyskusyjne: jakieś 5 lat temu było ich
mnóstwo, teraz zostały zastąpione grupami…. gdzie? Oczywiście na
facebooku. Miniblogi? Oprócz twittera i tumblra to już chyba żadna
platforma mikroblogowa się nie ostała. Flaker odszedł w zapomnienie już
dawno temu, blipa nawet nie zdążyłam poznać. Yam, pinger, wordpressy –
to wszystko już nie istnieje. Albowiem facebook zastąpił także
mikroblogi.
Zniknęły też platformy blogowe: bloog,
blog onet, blog na interii, mylog. Blogosfera została zmonopolizowana
przez blogger i wordpress. Do tego zacnego grona można zaliczyć jeszcze
weebly, choć to nie jest do końca typowa platforma blogowa. Można tam
stworzyć stronę, której blog jest częścią.
Internet przez ostatnie lata stał się
mocno jednolity i ukierunkowany na jednolitość. Nie ma już dużego
wyboru, przestrzeń internetowa została zaanektowana przez kilku dużych
monopolistów, przez kilka silniejszych od reszty podmiotów.
A co, jeśli owa przestrzeń internetowa
stanowi doskonałe odzwierciedlenie przemian społecznych? Jako
społeczeństwo dochodzimy do punktu, w którym odnalezienie swojej własnej
niszy, własnego miejsca staje się coraz trudniejsze.
Jako introwertyczka, spędzająca sobotni wieczór pod kołdrą, nie jestem tym zachwycona.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie czytam, nawet jeżeli nie odpowiadam.