Hejtuję, więc jestem

Niepisaną tradycją blogową jest, że na początku każdy bloger przedstawia się, pisze lub opowiada coś o sobie, a następnie przedstawia zbiór cech, którymi jego blog się wyróżnia. Mój blog niczym się nie wyróżnia, a ja sama jestem nołnejmem. Taki psikus.

Relewantna

Na blogu nie mam imienia, nie mam wieku, nie mam historii. Jestem nołnejmem i anonimem. Tym anonimem, na którego tak narzeka cały internet. Tym hejterem zawistnym i zazdrosnym anonimowym pajacem. Bytuję tam, gdzie kończy się wirtualny świat. Jestem każdym i nikim. Klikam będąc czymś w stylu nieuchwytnej materii. Każdy hejt zaczyna się tam, gdzie kończy się cenzura. 

Materia rymuje się z baterią, a moje pokłady baterii energetycznych są.... czuję, że na wyczerpaniu. Przynajmniej dziś. Jutro nie wiem - jutro zawsze niepewne.

Komentarze