Cicho skrada się i chce mnie zjeść

Dużo się dziś działo, więc myślałam, że wrócę do domu i od razu pójdę spać - a tu jednak nic z tych rzeczy. Jest chyba coś, co nie pozwala mi zasnąć, ale to końca nie wiem, co to jest. Czy nazwanie tej dziwnej właściwości przyniesie mi ukojenie i zapewni sen? Zapewne nie, ale nazwanie jakiegoś zjawiska pozwala w pewnym stopniu oswoić się z nim, zaakceptować jego istnienie.

Cicho skrada się i chce mnie zjeść

Istnieją ludzie, którzy spokojnie przesypiają całą noc. Kładą się wieczorem, a następnie budzą się rano - i tak codziennie. Niesamowite, że ludziom się taka sztuka udaje. Jeśli ja przesypiam spokojnie całą noc, to muszę być potwornie wyczerpana i jeszcze w dodatku czuć się bardzo bezpiecznie, bardzo u siebie. I muszę się nie martwić - to najważniejsze.

Ludzie, którzy wysypiają się w nocy, nie potrzebują później za dnia hektolitrów kawy i energetyków. Nie myślą o tym, jak ciężko się skupić i jak bardzo chce się odpocząć pod kołderką. Jak bardzo chce się uciec pod milusią kołdrę od tej zimnej niemiłej rzeczywistości. Rzeczywistość dobija.

Znajomi? Znajomi zawsze odchodzą. Pory roku? Najpierw jest jedna, a po niej następna. Wszystko sprowadza się do odpowiedniego doboru garderoby.

Zawsze co roku jest biadolenie na zimę i czekanie na wiosnę. Wiosną jest cieplej, a latem jest gorąco. Kochaj mnie wtedy, gdy jest zimno i wtedy, gdy jest gorąco. Do kogo ja to mówię? Chyba do siebie, bo nie mam do kogo.

Znajomi odchodzą, pory roku odchodzą, a kawa prędzej czy później się kończy. Zostaje tylko ta zimna niemiła, od której chce się uciec w sen - choćby niespokojny.

Komentarze