Seksizm nasz powszedni

Możemy pogadać, jak już ci przejdzie - ale co konkretnie miałoby mi przejść? Rozczarowanie, smutek, poczucie odrzucenia? Co tak konkretnie miałoby mi przejść?

Seksizm nasz powszedni

Uśmiechnij się - gdy ktoś mi mówi, że mam się "uśmiechnąć", to od razu wewnętrznie dostaję pierdolca i białej gorączki. No bo ty taka ładna dziewczyna jesteś, tylko musisz się uśmiechnąć - a czy ja mam służyć za ozdobę, element ładnego wystroju pomieszczenia? Czy ja jestem lalką? Dekoracją, która ma służyć polepszaniu nastroju wszystkim wokół? Jestem żywym człowiekiem, więc jeżeli się nie uśmiecham, to widocznie nie mam ku temu powodów i tyle.

I od razu nasuwa mi się pytanie: dlaczego facetom nikt nigdy nie mówi, żeby się "uśmiechnęli"? Mnie nawet dawna szefowa potrafiła taki tekst zasunąć, gdy normalnie sobie siedziałam przed komputerem i pracowałam, że mam się "uśmiechnąć", a ciekawe, czy wobec pracownika płci męskiej też miałaby odwagę walnąć takim tekstem o uśmiechu?

Miałam też takiego szefa, który nie uczył dziewczyn rzeczy typowo technicznych, ponieważ one tego "nie czują". Niby mogą coś tam się nauczyć, ale tego "nie czują", bo to jest takie typowo dla chłopaków - jak stwierdził. Na podstawie czego tak stwierdził? Próbował nauczyć dwie dziewczyny i nie poszło zbyt dobrze. Tak: na podstawie dwóch przypadków uznał, że nie poszło dobrze i w związku z tym już żadna dziewczyna się tego nie nauczy. 2 przypadki - bogata próba badawcza, nie ma co. Z drugiej strony to ciekawe, czy faktycznie te dwie dziewczyny były aż tak niewyuczalne czy po prostu on był z góry do nich uprzedzony, bo to w końcu dziewczyny.

Albo gdy płakałam w dzieciństwie, od razu było: ty jesteś taka ładna dziewczynka, a gdy płaczesz to tak brzydko wyglądasz, nie płacz! Tekst w takim samym tonie jak "uśmiechnij się". Masz przede wszystkim ładnie wyglądać i zawsze robić za dekorację, za ozdobę, twoje emocje czy poglądy już się nie liczą. Jesteś dziewczynką, dziewczyną, kobietą, damą - masz przede wszystkim wyglądać, masz się podobać. Masz robić wrażenie.

Obcięłaś włosy - jak mogłaś?!? Mówię, że z krótszymi mi wygodniej: ale kobieta powinna mieć długie włosy, żeby wyglądać kobieco. Masz ładne włosy, czemu je obcinasz? Z krótszymi już nie będziesz się tak podobać facetom. Pytam się zatem: ale dlaczego ma mi na tym zależeć, by się podobać facetom? To moje włosy, a nie ich. Odpowiedź: to oczywiste: ponieważ jesteś kobietą. Kobieta musi się podobać. Musi się poświęcić, żeby się podobać.

Masz bałagan w pokoju? Co za wstyd! Jesteś dziewczyną, masz być porządna, schludna, zadbana, masz świecić przykładem. On ma bałagan? Ale to chłopak, to on może. Chłopcy już tacy są bałaganiarze.

Facet z siwizną? Dojrzały. Kobieta z siwizną? Zaniedbana. Dlaczego ona nie farbuje włosów? Przecież siwieje!

Kobieta z nieogolonymi pachami lub nogami? Skandal! Zaniedbana, brudna, ohydna. Facet z nieogolonymi pachami lub nogami? Normalka. 

Samotna matka? Puszczała się, pewnie nawet nie wie, z kim ma to dziecko. Samotny ojciec? Ojej, jaki biedny, pewnie niedobra baba go zostawiła i poszła w tango.

Kiedyś chciałam sobie kupić ciepłe wełniane skarpety, bom zmarźlak. Patrzę, że są tylko rozmiary męskie: 40+, pytam więc, czy są mniejsze. A sprzedawca do mnie z oburzeniem: ale przecież kobiety nie chodzą w takich skarpetach! No logiczne, że nie - przecież my nie marzniemy. My tylko mamy ładnie wyglądać i nic poza tym.

Od zawsze zastanawiało mnie też, dlaczego kobiety na plaży muszą zasłaniać sutki, natomiast faceci już nie. Czy sutki kobiet i mężczyzn faktycznie aż tak się od siebie różnią? Gdybym ja była na plaży i zdjęłabym stanik, wywołałabym zgorszenie i skandal, natomiast facet już nie. Dlaczego tak jest? Coś jest bardzo wstydliwego w kobiecych sutkach? Męskie są ok, ale kobiece gorszą? 

W Polsce spadła dzietność - czyja wina? Można by pomyśleć, że to wina niepewnej sytuacji na rynku pracy, niskich płac, biedy, braku bezpieczeństwa socjalnego, braku dostępności tanich mieszkań - otóż nic z tych rzeczy! To jest wina tych wstrętnych bab! To te wstrętne baby nie chcą rodzić! Jeden mędrzec na twitterze napisał mi nawet, że gdyby mi zależało, aby mieć dziecko, to nic by mnie nie powstrzymało: ani to, że mieszkam w wynajmowanym pokoju ani to, że zarabiam grosze ani to, że mam problemy ze zdrowiem. Nic! Ponieważ tylko posiadanie dziecka powinno się dla mnie liczyć. Tak było zawsze i tak powinno być!

Nie płacz, nie rób z siebie komediantki. Poczekam, aż ci przejdzie

Różowe skrzynki dla kobiet - i znów wielkie oburzenie. No bo kto to słyszał, żeby specjalnie dla bab jakieś skrzynki z podpaskami montować? Niech sobie same kupują podpaski! Papier toaletowy i mydło od dawna są normalnie w toaletach publicznych i nikogo to nie dziwi, nikt przeciwko temu nie protestuje. Ale one służą również mężczyznom, a nie tylko kobietom, więc spoko. A przecież tak samo można by chodzić z własnym mydłem i papierem toaletowym do publicznego kibla, dlaczego nie? No co ty, papieru własnego zapomniałeś? Głupi jakiś czy co? Socjalista się znalazł: chciałby, żeby całe społeczeństwo składało się na papier toaletowy dla niego! Dlaczego cudze podatki i opłaty mają iść na jego podcieranie tyłka? Noś papier i mydło ze sobą, jak wiesz, że ci się może zachcieć poza domem. Tak, jak kobiety zawsze muszą pamiętać o noszeniu ze sobą podpasek.

Podejrzewam, że gdyby faceci zachodzili w ciążę, aborcja nie budziłaby kontrowersji i byłaby normalnym codziennym zabiegiem medycznym. Ale że to dotyczy jedynie kobiet, to już faceci źli, bo co to ma znaczyć, że baba tu będzie samodzielnie decyzje jakieś podejmować? Obrońcy życia bronią tego życia tylko do momentu urodzenia, później niech kobieta z tym dzieckiem radzi sobie sama. Życie dziecka urodzonego już ich nie interesuje.

Studia? Facet musi skończyć dobre studia, a kobieta może jakiekolwiek - pytam: dlaczego? Bo dla kobiety liczy się przede wszystkim założenie rodziny. Kobieta nie musi się za dużo uczyć - tylko tyle, ile trzeba. Kobieta ma za zadanie złapać męża i urodzić mu dzieci. I przede wszystkim o tym musi myśleć, inaczej ma zmarnowane życie.

Dlaczego on mnie tego nigdy nie nauczył? A po co miał cię tego uczyć, przecież jesteś dziewczyną!

Jesteś smutna, zdołowana? Oko sobie zrób, ubierz się ładnie, uśmiechnij się, to od razu ci przejdzie. No w końcu jestem kobietą, bycie ozdobą to mój sens życia.

W reklamach 20-letnie mamusie nastolatków z pasją opowiadają o nowych proszkach do prania, płynach do naczyń czy żelach do czyszczenia kabin prysznicowych. Dlaczego to nigdy nie są faceci? Czy oni nie sprzątają, nie piorą, nie myją podłóg nowym wspaniałym płynem? Hitem była dawna reklama: mamo, mam nowego przyjaciela - i pokazuje matce płyn do mycia naczyń. Wychodzi na to, że kobiety są takimi fanatyczkami porządku i sprzątania, że nawet zaprzyjaźniają się i związują emocjonalnie ze środkami czystości.

Nie jesteś człowiekiem, który ma swoje emocje, potrzeby, poglądy, zdolności, gorsze i lepsze dni. Jesteś ozdobą, dekoracją, a przy tym również sprzątaczką idealną i polepszaczem nastroju mężczyzn. Masz wyglądać, masz błyszczeć, budzić podziw, poprawiać estetykę pomieszczenia, masz być ładna. Piękna. Nie jesteś po to, żeby być dla siebie, jesteś po to, żeby poprawiać samopoczucie mężczyznom. Masz się podobać.

Zrób fryzurę, nie płacz i uśmiechnij się, bo przecież źle wyglądasz, kiedy jesteś smutna.

Komentarze