Sto lat za murzynkiem Bambo

Dawno dawno temu, w latach 90-tych, były sobie takie broszurki wydawane periodycznie, takie gazetki formatu A5, w których publikowano dowcipy. Przez pewien czas niedaleko mojego miejsca zamieszkania stał kiosk i ja sobie do tego kiosku raz na jakiś czas chodziłam i owe gazetki kupowałam. Później czytałam te kawały i - jak to kawały - jedne były śmieszne, inne mniej. Chyba nawet zbierałam te kawały do segregatora, ale gdzie on teraz jest, to pojęcia nie mam. Zaginął dość dawno temu - tak, jak ginie dużo rzeczy z biegiem lat, przeprowadzek, generalnych porządków i innych tego typu wydarzeń. 

Sto lat za murzynkiem Bambo

Wtedy te gazetki z kawałami to była taka tam zwykła rozrywka, urozmaicenie dnia codziennego. Czytałam je, żeby się trochę oderwać od szarej rzeczywistości i lubiłam to. Co ma wspólnego łyżka z jesienią? Je się nią.

W latach 90-tych był też taki fajny serial: "13 posterunek". Uwielbiałam go i gdy tylko miałam okazję, to starałam się oglądać. Piszę "gdy tylko miałam okazję", ponieważ w tym samym czasie na innym programie była wtedy prognoza pogody, a u mnie w domu prognoza pogody była wtedy świętością, zaś godzina prognozy pogody była nienaruszalna. Szybko, pogoda jest! Cicho, bo pogoda.

Pod koniec lat 90-tych pojawił się również "Świat wg Kiepskich". Tam w jednym z pierwszych odcinków Kiepscy wraz z sąsiadami przebrali się za murzynów i wkręcali listonosza, że niby go ugotują i zjedzą. Z tego, co pamiętam, kaseta video upamiętniająca owo wydarzenie miała iść do "Śmiechu warte" i po to było całe to wkręcanie. Dzisiaj taki odcinek już byłby nie do pomyślenia. Zbyt niepoprawny politycznie.

Co się z tymi ludźmi stało, że teraz wszystko jest niepoprawne politycznie? Strach się śmiać z czegokolwiek, bo zawsze ktoś będzie urażony. W "Alternatywy 4" był taki murzyn, który przekopał cały ogródek przed blokiem. Gospodarz Anioł skomentował to słowami "murzyn zrobił swoje". Mówili też o nim, że przyszedł "negatyw". A już hitem był komentarz Balcerka w piwnicy, brzmiał mniej więcej tak: "zapalcie latarkę, bo ciemno jak w dupie u.... przepraszam". Pan żyje z wyzysku szaro-czarnego luda!

Dobrze, że młodzi wychowani na poprawności politycznej nie widzieli tych odcinków i nie czytali "Dobrego Humoru", "Super Dowcipów" i "Dowcipu za dychę", bo by na zawał zeszli na miejscu. Tyle niepoprawności politycznej! Żarty z murzynów - prawdziwy skandal! Sorry, to już nie są murzyni, teraz to m-wordy.

No i była jeszcze piosenka Big Cyca "Makumba" - mój ojciec w Afryka być królem wioski. Ja mieszkać w Afryka, przyjechać do Polski. 

I jeszcze piosenka Jacka Skubikowskiego: "Polski biały murzyn". Murzyn, rozumiecie? Murzyn! Jak on mógł użyć tego niepoprawnego słowa?

Dzisiaj już nikt nie miałby odwagi takich piosenek nagrać i puścić w radiu. Wybuchłby taki skandal i byłoby takie święte oburzenie, że nikt by nawet nie zaryzykował upublicznienia. Co się z tymi ludźmi stało? Żadnego dystansu do siebie, do świata. Wszystko wszystkich oburza.

Sto lat za murzynkiem Bambo

Pamiętam pierwsze edycje "Idola", teraz można znaleźć fragmenty na youtube. Wojewódzki zauważył, że jedna dziewczyna napisała w ankiecie, że denerwuje ją ciągłe promowanie chudych. Wyszedł na korytarz, zapytał głośno, która to taka i taka, spojrzał na nią, a że dziewczyna była przy kości, to skomentował: "ja się wcale nie dziwię, że ty nie lubisz chudzielców!". Wtedy była beka i ogólnie luz, a gdyby to się działo teraz, to z pewnością jakieś stowarzyszenie na rzecz "szczupłych razy dwa" złożyłoby pozew o zniesławienie. I żeby nie było: mam nadwagę, więc nie piszę tego z perspektywy osoby szczupłej. Po prostu uważam, że do wszystkiego trzeba mieć dystans w jakimś stopniu, do siebie też. Inaczej wszyscy oszalejemy i będziemy tylko głowić się całymi dniami, jak tu nikogo nie urazić. Nie da się - albo inaczej: da się, ale tylko kosztem wyjałowienia przestrzeni własnej z emocji.

Były też rankingi kosmitów, czyli śpiewających inaczej. Uwielbiałam je, nieraz beka była przednia. Część osób zasilających grono owych kosmitów ewidentnie miała coś z głową i była niedorozwinięta, ale co z tego? Ja się nie śmiałam z ich ograniczenia umysłowego czy z ich samych, tylko z tego, jak wykonywali daną piosenkę. Nie śmieszyły mnie ich ograniczenia, tylko to, jak śpiewali (ewentualnie wyli). To jest ogromna różnica, ale w dzisiejszych czasach te różnice niebezpiecznie się zatarły i teraz już nie wolno, nie wypada, nie można, bo jeszcze się kogoś urazi.

Za granicą w latach 90-tych popularni byli "Przyjaciele" i "Świat wg Bundych". Dzisiaj już takie seriale również nie miałyby prawa powstać. Zszokowało mnie, gdy przeczytałam, jak młodzi oglądali "Przyjaciół" na netflixie i byli oburzeni, zniesmaczeni i w ogóle. Pytali, jak taki seksistowski, rasistowski, homofobiczny, transfobiczny i pełen stereotypów serial zdobył popularność. Dlaczego wśród tej szóstki przyjaciół nie ma żadnych czarnych? Czemu jest to szóstka białych przyjaciół? Ten serial nagle stał się problematyczny. Podobno nawet promuje kulturę gwałtu, ale jak młodzi do tego wniosku doszli, to ja naprawdę nie wiem. 

Ostatnimi laty furorę robi wypowiedź jakiejś brytyjskiej pisarki, która oburza się tym, iż w serialu "Czarnobyl" nie ma czarnych aktorów. Sorry, nie czarnych - kolorowych.

No ciekawe, dlaczego w serialu przedstawiającym dzieje prowincji w ZSRR lat 80-tych nie ma czarnoskórych. Każdy przecież wie, że w małych miasteczkach w ZSRR z pewnością pełno było czarnych. Tak naprawdę to wszyscy byli czarni, tylko się malowali białą farbą. Po to, żeby w przyszłości ich postacie grali wyłącznie biali aktorzy.

Do napisania tego postu skłoniły mnie ostatnie wydarzenia na meczu, na którym niektóre środowiska wymuszały na polskich piłkarzach klękanie przed czarnymi. Tak, klękanie. Myślałam, że czasy poddaństwa są już za nami, a przynajmniej powinny być. Najwyraźniej się myliłam.

Inna kwestia jest taka, czemu my, Polacy, mielibyśmy przepraszać za niewolnictwo i kolonializm? U nas nie było niewolnictwa, nie było zoo z murzynami, w księgach historii nie mamy żadnych epizodów dyskryminacji rasowej. Zatem czemu akurat my mielibyśmy klękać przed czarnymi? Obłęd.

Tęsknię za czasami, kiedy murzyn był murzynem, wyjec był wyjcem, grubas był grubasem, a głupek był głupkiem. Za czasami, w których ludzie nazywali rzeczy po imieniu i pokazywali je, takimi jakie są. Dzisiaj pośpiewałam sobie "Piosenkę radiotelegrafisty" i od razu lepiej się poczułam.

Gdyby taki podróżnik w czasie przybył z przeszłości, np. z lat 80-tych lub 90-tych, to dopiero byłby w szoku, co się teraz wyprawia z tą poprawnością polityczną, że murzyna nie można już nazwać murzynem, a o wirusie nie można powiedzieć, że chiński - mimo że przecież pochodzi z Chin. Poprawność polityczna weszła zdecydowanie za mocno.

Komentarze