Czas leci szybko: wydaje mi się, jakbym ten blog założyła ledwie wczoraj, a tu już minęło dobre pół roku. W zasadzie to bardzo mało, ale tak jak mówię: wydaje mi się, jakbym ten blog założyła wczoraj, więc patrząc z tej perspektywy pół roku to dość długi czas.
Blog powstał na tzw. spontanie. Nie planowałam jego założenia tygodniami czy miesiącami. Wcześniej też byłam blogerką, ale z przyczyn opisanych w poście Blog - własny wirtualny kąt zamknęłam tamten rozdział blogowania i otworzyłam zupełnie nowy. Teraz wiem, że to była dobra decyzja. Zaczęłam od nowa i nawet czuję się innym człowiekiem. Bardziej świadomym swojej wartości.
W poprzednim blogowym wcieleniu zbyt dużo się stało, a ja nie umiałam postawić ludziom granic. Powiem wprost: dałam sobie wejść czytelnikom na głowę, a to akurat błąd niewybaczalny. Kiedy zdarzy się hejter, a my nie postawimy mu żadnych granic, to później bardzo ciężko się go pozbyć, a on czuje się coraz bardziej zuchwały i zabiera nam coraz więcej przestrzeni. W końcu nasze miejsce przestaje być naszym miejscem i trzeba szukać kolejnego.
Teraz mozolnie dzień po dniu uczę się, jak dbać o własną przestrzeń i jak stawiać ludziom granice: zarówno w świecie wirtualnym, jak i realnym. W końcu życie jest po to, aby codziennie się czegoś uczyć. Umiejętności życiowe nie spływają na nas od razu za jednym zamachem - choć tak z pewnością byłoby dużo łatwiej.
Z okazji tego mikroświęta - półrocznego blogowania - proponuję Linkowe Party. Dodawajcie linki do swoich blogowych wpisów, maksymalnie do 4 (słownie: czterech). Wypromujcie swoje blogi i przy okazji zajrzyjcie też do innych. Jeżeli Linkowe Party przyjmie się i będzie cieszyć się zainteresowaniem, to w przyszłości pojawią się również następne edycje.
A więc... do dzieła! Dodawajcie linki do swoich blogowych postów.
W poprzednim blogowym wcieleniu zbyt dużo się stało, a ja nie umiałam postawić ludziom granic. Powiem wprost: dałam sobie wejść czytelnikom na głowę, a to akurat błąd niewybaczalny. Kiedy zdarzy się hejter, a my nie postawimy mu żadnych granic, to później bardzo ciężko się go pozbyć, a on czuje się coraz bardziej zuchwały i zabiera nam coraz więcej przestrzeni. W końcu nasze miejsce przestaje być naszym miejscem i trzeba szukać kolejnego.
Teraz mozolnie dzień po dniu uczę się, jak dbać o własną przestrzeń i jak stawiać ludziom granice: zarówno w świecie wirtualnym, jak i realnym. W końcu życie jest po to, aby codziennie się czegoś uczyć. Umiejętności życiowe nie spływają na nas od razu za jednym zamachem - choć tak z pewnością byłoby dużo łatwiej.
Z okazji tego mikroświęta - półrocznego blogowania - proponuję Linkowe Party. Dodawajcie linki do swoich blogowych wpisów, maksymalnie do 4 (słownie: czterech). Wypromujcie swoje blogi i przy okazji zajrzyjcie też do innych. Jeżeli Linkowe Party przyjmie się i będzie cieszyć się zainteresowaniem, to w przyszłości pojawią się również następne edycje.
A więc... do dzieła! Dodawajcie linki do swoich blogowych postów.
Wszystkiego blogowo najlepszego z okazji półrocza! Dla mnie to dużo i sama sobie też trochę życzę takiego miniswieta ;))
OdpowiedzUsuńGratuluję półrocza i trzymam kciuki za dalszy rozwój bloga :)
OdpowiedzUsuńTo takie jakby happy birthday dla Twojego bloga! Ja mam dopiero niecałe miesiąc, wiec nawet to się nie umywa .. :D Powodzenia w dalszym rozwijaniu bloga i siebie :))) milkowomi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji pół roku blogowania, to znaczy że masz już doświadczenie w blogowaniu, tyle że za dużo negatywnego było, to życzę teraz najlepszych doświadczeń...
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę wytrwałości!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na półmetku:) teraz już z górki:)
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszej małej rocznicy i życzę kolejnych. Oby było ich jak najwięcej. Zdrowych, spokojnych, a przede wszystkim rodzinnych Świąt Wielkanocnych.
OdpowiedzUsuńU mnie blogowanie to zrywy. Pół roku regularnego pisania dopiero przede mną. Powodzenia
OdpowiedzUsuńgratuluję małej rocznicy:)
OdpowiedzUsuń